Ekspert wyjaśnił, dlaczego Rosjanom nie udało się zdobyć Kijowa
Na początku inwazji na Ukrainę na pełną skalę rosyjskim wojskom nie udało się zdobyć Kijowa. Pod wieloma względami stolicę Ukrainy uratowały przed okupacją przeszkody wodne. Taką opinię wyraził ekspert wojskowy Oleg Żdanow cytowany przez agencję Unian.
Porażka Rosjan
Według Żdanowa, rzeka Irpin zatrzymała natarcie Rosjan z kierunku żytomierskiego.
– Po raz kolejny [rzeka - przyp. red.] historycznie ratuje Kijów przed atakiem wrogów – powiedział ekspert, przypominając, że w pierwszych godzinach inwazji mosty na Irpieniu zostały szybko wysadzone w powietrze.
Żdanow mówił także o walce z okupantami na stołecznej Alei Peremogi w pobliżu stacji metra Beresteyska. Wcześniej te informacje dementowała kijowska policja patrolowa.
– Potem wysadzony został most na osiedlu Stoyanka i w ten sposób zatrzymano ruch na żytomierskiej szosie. Dalej na prawo i lewo (w kierunku Irpenia, Vorzeri, Buczy), gdziekolwiek były mosty na rzece Irpin, tam wszystkie zostały wysadzone. Dodatkowo wysadzono tamę na rzece Irpin, a wieś Demydiw została zalana z powodu podniesienia poziomu wody w Zalewie Kijowskim. Woda ta praktycznie stała się linią frontu. Z jednej strony były nasze wojska, z drugiej - wojska rosyjskie. Potem nasze wojska przekroczyły Irpin i zaczęły wyganiać Rosjan z Buczy, Irpenia i Worzeli. Tam wybuchły bardzo zaciekłe walki. Dlatego [Rosjanie - przyp. red.] nie mogli dostać się do Kijowa – wyjaśnił Żdanow.
Ekspert przypomniał też, że okupanci ponieśli ogromne straty i mieli duże problemy z logistyką. Ukraińscy obrońcy zaczęli pokonywać wroga i niszczyć tysiące kolumn sprzętu. Po tych stratach i pod naciskiem ukraińskiej armii Rosjanie wycofali się z północnych regionów Ukrainy.
– Zrozumieli, że muszą skoncentrować się na jednym kierunku – wyjaśnił Żdanow, dodając, że Rosjanie skierowali następnie swoje wojska do Donbasu.